Sycylię, czyli największą wyspę na Morzu Śródziemnym, odwiedza rocznie kilkanaście milionów turystów z całego świata! Ta liczba robi wrażenie. Ale nie powinna aż tak dziwić, gdyż ten region słynie z antycznych zabytków i ruin, a także bajkowych krajobrazów, piaszczystych plaż i smacznych, tradycyjnych potraw. To wszystko każdy przyjezdny znajdzie oczywiście w dwóch największych, sycylijskich metropoliach: Katanii i Palermo. Która z nich powinno wygrać w starciu o miano najlepszego miasta i króla turystyki? Nasz artykuł pozwoli Ci podjąć ostateczną decyzję, dokąd najpierw pojechać.
Co jest więc ciekawsze: Palermo czy Katania?
Obowiązkowy punkt wycieczki
Podróż na Sycylię bez zatrzymania się w jednym z tych dwóch miast nie będzie w pełni udana. Rodzi się jednak pytanie: Palermo czy Katania? A może należy postawić znak równości pomiędzy tymi dwiema aglomeracjami? Jedno jest pewno – i jedno i drugie miasto jest obowiązkowym przystankiem w Twoim planie wycieczki. Poniżej postaramy się opisać wszystkie zalety, ale też wspomnimy o wadach tych słynnych, jakże urokliwych miejsc na włoskiej mapie. Na ich podstawie łatwiej dokonasz wyboru, co do pierwszego punktu swojej podróży.
Blisko wulkanu – zalety gorącej Katanii
Zaczynamy od „miasta pod górą”. To określenie jest jak najbardziej słuszne. Katania leży bowiem na wschodnim wybrzeżu, u stóp majestatycznej Etny – nadal czynnego i najwyższego wulkanu Europy. Jest mniejsza od Palermo – stolicy Sycylii, ale jako ważne centrum kulturalne też ma sporo do zaoferowania. A więc nie tylko sama Etna kusi turystów, choć bez wątpienia jest tą najbardziej popularną wizytówką Katanii (poświęć jej cały dzień, by oddać się przygodzie i poznać wszystko, co jest związane z wulkanem). Poza nią są także obiekty przyciągające wzrok bogactwem barokowej architektury, o dużym znaczeniu historycznym i religijnym (m.in.: Klasztor Benedyktynów; wpisane na listę UNESCO Piazza Duomo, czyli plac z ikoniczną fontanną dell Elefante, Zamek Ursino oraz Katedra św. Agaty).
Lecz przymiotnik „gorąca” nie bierze się tylko z powodu ognistej góry, do której podjedziesz jeepem. Okazuje się bowiem, że Katania to również miejsce tętniące nocnym życiem. Włoską atmosferę poczujesz w w różnych klubach i dyskotekach (m.in. Platinum Club Catania i MAXXXIM Night Club). Do tego kusi pogoda – klimat śródziemnomorski powoduje, że słońce świeci przez większość dni w roku. Podobnie jak w Palermo. Dlatego, jeśli spędzisz tutaj wakacje latem, to możesz liczyć na piękną opaleniznę, odpoczywając na jednej z rozległych plaż (polecana jest np. Giardini Naxos).
Inne walory Katanii
To jeszcze nie wszystkie plusy tego drugiego najbardziej zaludnionego miasta na Sycylii, do którego odbywają się częste, bezpośrednie loty. W jego okolicach znajdują się bowiem dodatkowe atrakcje. Mowa o takich zabytkach, jak chociażby Teatr Grecki w Taorminie czy park archeologiczny Neapolis w Syrakuzach. Ale jest ich więcej, zarówno budowli sprzed wieków, jak i dodatkowych atrakcji w różnych pięknych miejscowościach. Do każdej z nich dostaniesz się w wygodny, szybki sposób – pociągiem albo wynajętym autem.
Czy Katania ma jakieś wady?
Owszem. Jak w każdym włoskim mieście, tak i tutaj nie jest idealnie. W Katanii możesz spotkać na swej drodze zalegające śmieci i odrapane budynki. W tej kwestii faktycznie miasto przegrywa z Palermo. Ale i tak pociąga niezwykłą atmosferą i chwyta za serce naturalnością. Do tej metropolii nie przybywa aż tylu turystów, jak do Palermo, bo nie ma ona równie mocno rozbudowanej bazy turystycznej. Nie spełnia więc każdego indywidualnego życzenia osób z innych europejskich krajów. Czy z tego powodu kwestia Palermo czy Katania jest łatwo rozwiązana?
Palermo – cała historia i życie Sycylii w jednym mieście!
W sycylijskiej stolicy mieszka dwa razy więcej ludzi niż w Katanii. Jako główny ośrodek kulturalno-gospodarczy, a także jeden z ważniejszych portów, może pochwalić się liczniejszymi, ciekawszymi zabytkami, które zachwycają przeróżnym stylem architektonicznym, mozaikami itp. Zwiedzisz m.in. Pałac Normanów z jego słynną Kaplicą Palatyńską i zejdziesz do Katakumb Kapucynów pod klasztorem, gdzie spotkasz się twarzą w twarz z mumiami (jest ich aż 8 tysięcy!). Jest też największy włoski teatr – Teatro Massimo, gdzie nakręcano sceny do „Ojca Chrzestnego” i Średniowieczny Kościół San Giovanni degli Eremiti z czerwonymi kopułami (częsty obrazek na widokówkach). Żadne miasto na Sycylii nie pozwoli Ci wsiąknąć w specyficzny klimat, zanurzyć się w bogatej historii i sztuce, wędrować wąskimi uliczkami oraz rozkoszować się lokalnymi zapachami, tak bardzo jak właśnie Palermo.
Kolejne plusy – dobra komunikacja i lepsze plaże
Będąc w Palermo (do tego miasta też startują samoloty z kilku lotnisk w Polsce), zauważysz, że można stamtąd bez problemu dostać się do wielu sycylijskich aglomeracji, jak i na inne włoskie wyspy. Autobusy jeżdżące co godzinę, szybka kolej, odpływające często promy. Skorzystasz ze wszystkich środków transportu tego świetnie skomunikowanego miasta. W niecałe pół godziny dotrzesz też do piękniejszych i bardziej piaszczystych plaż. Jedną z nich jest Mondello, najpopularniejsze tego typu miejsc na Sycylii (ze względu na biały piasek i krystaliczną wodę Morza Tyrreńskiego). Są też takie, które dodatkowo przyciągają turystów punktami widokowymi (np. w Capaci, gdzie będziesz podziwiał cudowną panoramę prowincji Palermo).
Problemy Palermo
Położona na północy stolica Sycylii ma jednak swoje wady. A zatem już znamy odpowiedź na pytanie: Palermo czy Katania? Najpierw wymienimy mankamenty największego miasta. Pierwszym jest odległość od lotniska do centrum – prawie 35 kilometrów, dlatego musisz dodatkowo przeznaczyć czas na przyjazd i wydać pieniądze na ową podróż. Na szczęście do wyboru masz nie tylko drogą taksówkę, ale również tańszy pociąg.
Nie ma co owijać w bawełnę. Na miejscu dochodzą też kolejne kwestie, które prezentują gwarne Palermo w złym świetle. Dla części turystów, miasto to ciągle jest znane z działalności mafii. Jednak pragniemy uspokoić – dzisiaj organizacje przestępcze nie są już tak aktywne. Nie musisz się więc ich obawiać, bo takie konotacje to raczej echo przeszłości. Już bardziej powinieneś być czujnym z powodu kieszonkowców czyhających na Twój portfel. Jednak to, na co od razu zwrócisz uwagę, to nagminne łamanie przepisów drogowych przez miejscowych kierowców. Trudno jest przejść na drugą stronę ulicy, niełatwo zaparkować na mieście.
Palermo czy Katania – nie taki oczywisty wybór
Powyższe zdanie na temat tych dwóch sycylijskich miast dają jasny pogląd, że mamy do czynienia z turystycznymi perłami, na których nie brakuje widocznych rys. Mimo to zarówno w Palermo, jak i w konkurującej z nią Katanii, doskonale wypoczniesz i przekonasz się, czym jest włoska gościnność oraz przywiązanie do tradycji. I tu i tam przenocujesz w hotelach i pensjonatach o wysokim standardzie. Spróbujesz lokalnej kuchni. Palermo ma przewagę w postaci zabytków (mieszanina stylów). Mniej komercyjna Katania z kolei nieco bardziej kultywuje pamięć o przodkach, opiekuje się dziedzictwem dziedzictwem rzymskim i greckim. To gdzie się udać, co odwiedzić?
Podsumowanie i ostateczna podpowiedź
Wiele zależy od Twoich osobistych preferencji i oczekiwań. Jeżeli planujesz wycieczkę na Sycylię w celu poznania włoskiej kultury i chłonięcia niezwykłego klimatu, to obydwa miasta nadają się do tego bardzo dobrze (mimo że w kategorii zabytki historyczne Palermo zwycięża). Jeśli nie przepadasz za hałasem wielkiej metropolii i jesteś miłośnikiem nieokiełznanej przyrody, to jednak Katania zda egzamin celująco.
My jednak polecamy odwiedziny w dwóch miastach, o ile pozwoli na to czas i oszczędności. Tylko wtedy nie będziesz zastanawiał się co lepsze: fascynujące, pełne przepychu, ale też chaosu i kontrastu Palermo czy Katania – urokliwa, mniejsza metropolia. To miasta niby dość różne, lecz w wielu aspektach podobne. Nie zapomnisz ani jednego, ani drugiego. W każdym świeci słońce, są malownicze krajobrazy, przyjaźni mieszkańcy. Ale są też mniejsze czy większe skazy. Podsumowując, i do Katanii, i Palermo powinieneś polecieć przynajmniej raz w życiu.
Autor: Przemysław Jankowski – Człowiek, który zakochał się w majestatycznych Górach Skalistych (po kilku miesiącach w Kanadzie nie mogło być inaczej). Poza tym wielki fan polskich jezior, nawet tych najmniejszych. A także pasjonat rowerowych wycieczek i odkrywania pięknych miejsc w swoim kujawskim regionie. Zawsze chciał być jak Indiana Jones – badać stare zabytki w najdalszych zakątkach świata, ratować przed grabieżą „magiczne” artefakty i doświadczać przygód przez wielkie P. To gdzie teraz na wyprawę!?